Cześć forum, od lat próbuję znaleźć odpowiedź na mój problem i zdecydowałem, że czas założyć konto i założyć wątek... Z góry przepraszam za ścianę tekstu, ale przetestowałem i zebrałem tak wiele informacji, które mogą być pomocne w zdiagnozowaniu mojego problemu i dla przyszłych użytkowników, którzy mogą mieć podobne problemy
Mój weekendowy/time attack 2008 SSS doprowadza mnie do szału, mam spore pojęcie o samochodach i tak dalej, ale doceniłbym wgląd bardziej kompetentnych osób, ponieważ kończą mi się pomysły, poza kompletną odbudową silnika, która nie nastąpi wkrótce. Odkąd kupiłem mojego Swifta, czyli prawie 4 lata temu, nieustannie prześladują mnie problemy z układem chłodzenia. Największym i jest powietrze uwięzione w płynie chłodzącym, co najprawdopodobniej jest przyczyną wszystkich innych nieprawidłowości.
Oto co się dzieje:
-Po przejechaniu co najmniej 30 minut po rozgrzaniu, bez względu na to, czy wciskam gaz do dechy, czy nie, z chłodnicy przez zbiornik wyrównawczy wydobywają się pęcherzyki powietrza o szerokości 3 mm raz na sekundę. Poziom płynu chłodzącego w zbiorniku wyrównawczym wzrasta, czasem bardziej, czasem mniej, podczas dni na torze nawet udało mu się przelać (z odrobiną "drobnej piany" na wierzchu).
-Płyn chłodzący nie wraca w całości do układu. Na dnie zbiornika wyrównawczego znajdują się jakieś zardzewiałe kawałki (wielkości ziaren piasku).
Co sprawdziłem do tej pory:
-Węże płynu chłodzącego są wystarczająco sztywne po rozgrzaniu, ale bardzo sporadycznie są miękkie, jakby nie było ciśnienia (w temperaturze roboczej). Mam teorię, że to i powyższe może być spowodowane przez kawałki rdzy w zaworze powrotnym próżniowym w korku, ponieważ trochę się na nim gromadzi.
-Górny wąż jest zawsze co najmniej w 3/4 pełny, gdy występuje większa kumulacja (testowane przez ściskanie i słuchanie/"odczuwanie" płynu w środku, zdecydowanie nie mniej).
-2 lata temu wymieniłem rurę powrotną z chłodnicy, ponieważ była zardzewiała i zaczęła przeciekać wokół kołnierza.
-W tym roku wypróbowałem 2 różne (OEM) korki chłodnicy, wymieniłem termostat. Ponieważ już tam byłem, sprawdziłem, czy nie ma wycieków lub korozji w pobliżu pompy wody i powrotu z matrycy, było czyściej niż się spodziewałem. (i były pełne płynu chłodzącego podczas demontażu, bez znaczących kieszeni powietrznych)
-Brak wycieków zewnętrznych w dowolnym miejscu. Mogę wykluczyć wyciek wewnętrzny, ponieważ w ogóle nie dymi i uruchamia się natychmiast po rozruchu przez około 1/3 sekundy, nawet po 2 tygodniach postoju. Jedyny płyn chłodzący, który tracę, to ten wylany z przelewu po imprezach.
-Chłodnica i szyjka wlewu wydają się być w dobrym stanie.
-Ogrzewanie kabiny działa prawidłowo.
-Sprawdziłem czujnik temperatury i monitoruję jego odczyty za pomocą skanera OBD2, działa chłodno.
-Sprawdziłem temperatury każdego węża i komponentu, do którego mogłem dotrzeć pirometrem, nic godnego uwagi z tego nie wyszło, brak znaczących różnic, normalny i ładny gradient wzdłuż chłodnicy.
-Wizualnie sprawdziłem i ścisnąłem wszystkie węże (użyłem schematu rur, aby zlokalizować każdy z nich)
-Przetestowałem różne płyny chłodzące, G13+, różne G12+'s (bezpieczne dla aluminium bez krzemianów) zachowywały się tak samo.
Wygląda na to, że winna jest uszczelka głowicy, ale:
-Powtarzałem 2 różne testy na gazy spalinowe w płynie chłodzącym, jeden chemiczny i drugi elektroniczny z sondą na stacji serwisowej. Oba negatywne.
-Uruchomiłem silnik bez korka chłodnicy, z lejkiem. Brak pęcherzyków, płyn chłodzący unosi się trochę podczas zwiększania obrotów, opada podczas zwalniania przepustnicy. Podczas rozgrzewania poziom powoli wzrasta do pewnego punktu. Nawet wtedy, gdy utrzymuję obroty na poziomie 3000 obr./min, a nawet wciskam gaz do dechy przez jakiś czas, nie ma pęcherzyków i zachowuje się normalnie. Płyn chłodzący "paruje" (jak gorąca kawa) i trochę paruje
-Temperatura jest w porządku.
-Samochód na pewno by się zepsuł po 16 000 km i godzinach blisko czerwonej linii na torze. Staram się utrzymywać mój samochód w nieskazitelnym stanie, bez innych godnych uwagi problemów z nim. Problem jest stały i nie zmienił się w intensywności.
Nie mam możliwości rozebrania silnika, aby wykluczyć uszczelkę głowicy w tej chwili. Wkrótce spróbuję go wielokrotnie przepłukać, ale wątpię, żeby to pomogło (a może to resztki rdzy ze starej rury powrotnej?).
Doceniłbym jakieś opinie, obserwacje z twoich samochodów lub luźne pomysły, ponieważ zaczynam wierzyć, że jestem po prostu poważnie schizofreniczny 🥴
Oto co się dzieje:
-Po przejechaniu co najmniej 30 minut po rozgrzaniu, bez względu na to, czy wciskam gaz do dechy, czy nie, z chłodnicy przez zbiornik wyrównawczy wydobywają się pęcherzyki powietrza o szerokości 3 mm raz na sekundę. Poziom płynu chłodzącego w zbiorniku wyrównawczym wzrasta, czasem bardziej, czasem mniej, podczas dni na torze nawet udało mu się przelać (z odrobiną "drobnej piany" na wierzchu).
-Płyn chłodzący nie wraca w całości do układu. Na dnie zbiornika wyrównawczego znajdują się jakieś zardzewiałe kawałki (wielkości ziaren piasku).
Co sprawdziłem do tej pory:
-Węże płynu chłodzącego są wystarczająco sztywne po rozgrzaniu, ale bardzo sporadycznie są miękkie, jakby nie było ciśnienia (w temperaturze roboczej). Mam teorię, że to i powyższe może być spowodowane przez kawałki rdzy w zaworze powrotnym próżniowym w korku, ponieważ trochę się na nim gromadzi.
-Górny wąż jest zawsze co najmniej w 3/4 pełny, gdy występuje większa kumulacja (testowane przez ściskanie i słuchanie/"odczuwanie" płynu w środku, zdecydowanie nie mniej).
-2 lata temu wymieniłem rurę powrotną z chłodnicy, ponieważ była zardzewiała i zaczęła przeciekać wokół kołnierza.
-W tym roku wypróbowałem 2 różne (OEM) korki chłodnicy, wymieniłem termostat. Ponieważ już tam byłem, sprawdziłem, czy nie ma wycieków lub korozji w pobliżu pompy wody i powrotu z matrycy, było czyściej niż się spodziewałem. (i były pełne płynu chłodzącego podczas demontażu, bez znaczących kieszeni powietrznych)
-Brak wycieków zewnętrznych w dowolnym miejscu. Mogę wykluczyć wyciek wewnętrzny, ponieważ w ogóle nie dymi i uruchamia się natychmiast po rozruchu przez około 1/3 sekundy, nawet po 2 tygodniach postoju. Jedyny płyn chłodzący, który tracę, to ten wylany z przelewu po imprezach.
-Chłodnica i szyjka wlewu wydają się być w dobrym stanie.
-Ogrzewanie kabiny działa prawidłowo.
-Sprawdziłem czujnik temperatury i monitoruję jego odczyty za pomocą skanera OBD2, działa chłodno.
-Sprawdziłem temperatury każdego węża i komponentu, do którego mogłem dotrzeć pirometrem, nic godnego uwagi z tego nie wyszło, brak znaczących różnic, normalny i ładny gradient wzdłuż chłodnicy.
-Wizualnie sprawdziłem i ścisnąłem wszystkie węże (użyłem schematu rur, aby zlokalizować każdy z nich)
-Przetestowałem różne płyny chłodzące, G13+, różne G12+'s (bezpieczne dla aluminium bez krzemianów) zachowywały się tak samo.
Wygląda na to, że winna jest uszczelka głowicy, ale:
-Powtarzałem 2 różne testy na gazy spalinowe w płynie chłodzącym, jeden chemiczny i drugi elektroniczny z sondą na stacji serwisowej. Oba negatywne.
-Uruchomiłem silnik bez korka chłodnicy, z lejkiem. Brak pęcherzyków, płyn chłodzący unosi się trochę podczas zwiększania obrotów, opada podczas zwalniania przepustnicy. Podczas rozgrzewania poziom powoli wzrasta do pewnego punktu. Nawet wtedy, gdy utrzymuję obroty na poziomie 3000 obr./min, a nawet wciskam gaz do dechy przez jakiś czas, nie ma pęcherzyków i zachowuje się normalnie. Płyn chłodzący "paruje" (jak gorąca kawa) i trochę paruje
-Temperatura jest w porządku.
-Samochód na pewno by się zepsuł po 16 000 km i godzinach blisko czerwonej linii na torze. Staram się utrzymywać mój samochód w nieskazitelnym stanie, bez innych godnych uwagi problemów z nim. Problem jest stały i nie zmienił się w intensywności.
Nie mam możliwości rozebrania silnika, aby wykluczyć uszczelkę głowicy w tej chwili. Wkrótce spróbuję go wielokrotnie przepłukać, ale wątpię, żeby to pomogło (a może to resztki rdzy ze starej rury powrotnej?).
Doceniłbym jakieś opinie, obserwacje z twoich samochodów lub luźne pomysły, ponieważ zaczynam wierzyć, że jestem po prostu poważnie schizofreniczny 🥴